Popularne

wtorek, 16 lipca 2013

Romantyczne, wrzosowe krzesła z przecierkami

Kupiłam jakiś czas temu farbę koloru wrzos, bo ... mam słabość to takich kolorów. Nie bardzo wiedziałam, co nią pomaluję. Farba była kupiona z wyprzedaży za pół ceny ze względu na krótki okres ważności, czyli do lipca tego roku. No i co tu pomalować, cała puszka farby i nic na horyzoncie. Zeszłam do piwnicy, a tam mam kopalnię różności idealnie nadających się do inspiracji twórczej. Padło na stare krzesła. Cztery sztuki aż. Przeszlifowałam papierem ściernym, niezbyt dokładnie, bo nie miałam natchnienia na takie ścieranie, mam nadzieję, że farba nie będzie obłazić, bo nie dałam żadnej farby podkładowej typu primer. Z tego powodu baaardzo mnie kręcą farby kredowe Annie Sloan, które na Wyspach robią ponoć furorę, bo nie trzeba zrywać lakieru ani zmatowić powierzchnię, tylko od razu malujesz. Kolory mają cudne, mnie bardzo podoba się Duck Egg Blue, ale nie tylko. Widziałam w necie cuda malowane tymi farbami, cuda znaczy meble rodem z Wysp, malowane przez rodzimych entuzjastów z Polski, okupujących Wyspy z powodu chyba emigracji zarobkowej. Trochę zazdroszczę tych starych mebli, które można kupić na targach staroci. U nas tez można kupić, ale nie takie. Szkoda.

Farby Anie Sloan można kupić w Konstancinie-Jeziornej, nawet są na facebooku. Nie są tanie, ale myślę, że wydajne i chyba nadają fajna strukturę. Czytam i podglądam różne blogi i znalazłam kilku entuzjastów mieszających farby akrylowe z gipsem, wow ... efekt - pomalowany przedmiot jest niezwykły w dotyku. Zastanawiam się czy ten pomysł, nawet nie wiem gdzie o nim czytałam, ale kilku entuzjastów go stosowało, czy nie sprawdzić jak się ma. Zaraz mnie się kojarzą różne szkoły robienia napisów, ech na nitro itp. Nie ma to jak inwencja twórcza, a efekt ten sam, albo prawie.

Krzesła przemalowałam na wrzos, razy trzy i wtedy wyglądały na bardzo ładnie i równo pokryte. Wcześnie szpachlą do drewna połatałam wszystkie ubytki, skleiłam części ruchome i inne wskazujące na zużycie.
Białą farba akrylową, metodą na suchy pędzel, czyli odrobina farby na koniuszku pędzla i maluję, jakbym wycierała pędzel z farby o malowany przedmiot. W ten sposób uzyskałam "imitację" przecierek.

Na koniec polakierowałam całość lakierem akrylowym, matowym.

Zostało jeszcze trochę farby ... i stary stół kuchenny. Chyba następny w kolejności pójdzie pod młotek, czyli przeistoczy się we wrzosowy stół.

Copyright 2013 © By shabbychic-decoupage.blogspot.com

Copyright 2013 © By shabbychic-decoupage.blogspot.com

Copyright 2013 © By shabbychic-decoupage.blogspot.com

Copyright 2013 © By shabbychic-decoupage.blogspot.com

Copyright 2013 © By shabbychic-decoupage.blogspot.com

Copyright 2013 © By shabbychic-decoupage.blogspot.com

Copyright 2013 © By shabbychic-decoupage.blogspot.com

Copyright 2013 © By shabbychic-decoupage.blogspot.com

Copyright 2013 © By shabbychic-decoupage.blogspot.com

Copyright 2013 © By shabbychic-decoupage.blogspot.com