Kupiłam jakiś czas temu farbę koloru wrzos, bo ... mam słabość to takich kolorów. Nie bardzo wiedziałam, co nią pomaluję. Farba była kupiona z wyprzedaży za pół ceny ze względu na krótki okres ważności, czyli do lipca tego roku. No i co tu pomalować, cała puszka farby i nic na horyzoncie. Zeszłam do piwnicy, a tam mam kopalnię różności idealnie nadających się do inspiracji twórczej. Padło na stare krzesła. Cztery sztuki aż. Przeszlifowałam papierem ściernym, niezbyt dokładnie, bo nie miałam natchnienia na takie ścieranie, mam nadzieję, że farba nie będzie obłazić, bo nie dałam żadnej farby podkładowej typu primer. Z tego powodu baaardzo mnie kręcą farby kredowe Annie Sloan, które na Wyspach robią ponoć furorę, bo nie trzeba zrywać lakieru ani zmatowić powierzchnię, tylko od razu malujesz. Kolory mają cudne, mnie bardzo podoba się Duck Egg Blue, ale nie tylko. Widziałam w necie cuda malowane tymi farbami, cuda znaczy meble rodem z Wysp, malowane przez rodzimych entuzjastów z Polski, okupujących Wyspy z powodu chyba emigracji zarobkowej. Trochę zazdroszczę tych starych mebli, które można kupić na targach staroci. U nas tez można kupić, ale nie takie. Szkoda.
Farby Anie Sloan można kupić w Konstancinie-Jeziornej, nawet są na facebooku. Nie są tanie, ale myślę, że wydajne i chyba nadają fajna strukturę. Czytam i podglądam różne blogi i znalazłam kilku entuzjastów mieszających farby akrylowe z gipsem, wow ... efekt - pomalowany przedmiot jest niezwykły w dotyku. Zastanawiam się czy ten pomysł, nawet nie wiem gdzie o nim czytałam, ale kilku entuzjastów go stosowało, czy nie sprawdzić jak się ma. Zaraz mnie się kojarzą różne szkoły robienia napisów, ech na nitro itp. Nie ma to jak inwencja twórcza, a efekt ten sam, albo prawie.
Krzesła przemalowałam na wrzos, razy trzy i wtedy wyglądały na bardzo ładnie i równo pokryte. Wcześnie szpachlą do drewna połatałam wszystkie ubytki, skleiłam części ruchome i inne wskazujące na zużycie.
Białą farba akrylową, metodą na suchy pędzel, czyli odrobina farby na koniuszku pędzla i maluję, jakbym wycierała pędzel z farby o malowany przedmiot. W ten sposób uzyskałam "imitację" przecierek.
Na koniec polakierowałam całość lakierem akrylowym, matowym.
Zostało jeszcze trochę farby ... i stary stół kuchenny. Chyba następny w kolejności pójdzie pod młotek, czyli przeistoczy się we wrzosowy stół.
 |
Copyright 2013 © By shabbychic-decoupage.blogspot.com |
 |
Copyright 2013 © By shabbychic-decoupage.blogspot.com |
 |
Copyright 2013 © By shabbychic-decoupage.blogspot.com |
 |
Copyright 2013 © By shabbychic-decoupage.blogspot.com |
 |
Copyright 2013 © By shabbychic-decoupage.blogspot.com |
 |
Copyright 2013 © By shabbychic-decoupage.blogspot.com |
 |
Copyright 2013 © By shabbychic-decoupage.blogspot.com |
 |
Copyright 2013 © By shabbychic-decoupage.blogspot.com |
 |
Copyright 2013 © By shabbychic-decoupage.blogspot.com |
 |
Copyright 2013 © By shabbychic-decoupage.blogspot.com |
Jejku kiedy ja zrobię swoich sześć krzeseł :( Fajnie Ci wyszło . :)
OdpowiedzUsuńWyszło fajnie :)
OdpowiedzUsuńA oprócz farb AS są jeszcze dostępne w Polsce farby Autentico w dużo większej gamie kolorów.
Dziękuję za komentarze :)
OdpowiedzUsuńZ "efektów specjalnych" sama jestem zadowolona.
Adze dziękuję za informacje o farbach Autentico. Nie słyszałam o nich wcześniej. Sprawdzę gamę kolorów, może jakiś kolor wpadnie mi w oko. Zawsze warto wiedzieć, że jest jakaś alternatywa.
Krzesełko wygląda fajnie z tą poduszeczką. Zapraszam do mnie i do obserwowania odwdzięczę się tym samym. http://naszezycieiinspiracje.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa dziś kupiłam farbę w kolorze różowym i zupełnie nie mam pomysłu co z nią zrobić, z jakim kolorem połączyć, by nie było za słodko. Krzesła wyszły fantastycznie!
OdpowiedzUsuńZapraszam do autoryzowanego sklepu farb Annie Sloan Chalk Paints, "BRUSH" w Konstancinie k. Warszawy, prowadze rowniez szkolenia z malowania oraz udzielam porad https://www.facebook.com/pages/Brush-by-MacDonald-Wlodarski/195046687207830
OdpowiedzUsuńmoze sa inne ale Annie Sloan Chalk Paint jest najlepsze.
Pozdrawiam
Dziękuję za zaproszenie. O sklepie w Konstancinie wiem, o szkoleniach również, a Pani stronę na FB mam dodaną do profilu osobistego (a nie do bloga na FB https://www.facebook.com/DecoupageShabbychic).
OdpowiedzUsuńZ całą pewnością się do Pani wybiorę, tylko jeszcze nie wiem kiedy.
Pozdrawiam serdecznie,
Bardzo ciekawy blog, zapraszam do mnie dopiero zaczynam http://malinowymix.blogspot.com
OdpowiedzUsuńIdentyczne krzesełko mam zamiar bielic w najbliższą sobotę bo czeka biedne juz dosc długo...życz mi powodzenia a twoje prace są dla mnie inspiracją i motywacją do dalszego działania
OdpowiedzUsuńShabby chic mon monde - życzę powodzenia w bieleniu krzesła :)
OdpowiedzUsuńŚliczna robota równająca się niesamowitym efektem :D
OdpowiedzUsuńWow, super do wygląda! Dobra robota!
OdpowiedzUsuńŚwietna inspiracja do dekoracji w kolejnej naszej sesji :)
Pozdrawiamy :)